top of page
Konkurs!
Tagi:
Nie ma jeszcze tagów.

Mniej i bardziej udane substytuty pocztówek

W ostatnich dniach mam jakos więcej czasu, więc postaram się nadrobić blogowe zaległości. Musze się Wam pochwalić :) Napisałam artykuł o Paryżu i... opublikowano go w lokalnej gazecie :) Duma mnie rozpiera :D Ale dobra, nie o tym chciałam pisać. Na początek przypominam i zapraszam do udziału w moim małym konkursie (<--- pomarańczowy banerek po lewej stronie stronie <---). Zachecam tym bardziej, że póki co jest duża szansa na wygraną :D

Przejdźmy do tematu posta. Substytuty pocztówek. Zdarzyło się Wam, że oczekiwaliście pocztówki a otrzymaliście kawałek wypisanej kartki lub inne cóś, co miało ją zastąpić? Cóż, mnie na szczęście zdarzyło się to tylko 3 razy, jednak nie zawsze powodowało to we mnie oburzenie i zawód. Bo nie każdy substytut jest gorszy od oryginału. Czasem wręcz przeciwnie :) A może zobaczcie i sami oceńcie.

Pierwsza z nich to... ulotka. Typowa karteczka reklamowa :/ Choćby nie wiem jak krucho było u mnie z kasą, za nic nie wysłałabym drugiej osobie ulotki. No chyba, że byłaby ładnie wykonana, czysta na odwrocie i z jakimś ładnym motywem na przodzie. Ale jak dla mnie, ta sie do takich nie zalicza :( Jest to przykre, jeśli wkłada się w pocztówki całe swoje serce, przyozdabia najładniej jak potrafi i dostaje się wypisaną reklamę jakiejś firmy organizującej wesela czy cukierni, sama nie wiem :( Pocieszam się tym, że znaczek jest ciekawy.

Drugi przypadek to zdjęcie z Hong Kongu (moze na skanie nie widać, ale jest to taki typowy papier do zdjęć). Gdy znalazłam je w skrzynce byłam tak wściekła, że postanowiłam go nie rejestrować. Jednak po ochłonięciu stwierdziłam, że nie chcę być mściwa i pewnie miałabym wyrzuty sumienia. Teraz powiem Wam szczerze, że mimo iż jest to zdjęcie z jakiegoś centrum handlowego, to podchodzę do tego już jakoś bardziej przyjaźnie. Zdecydowanie bardziej niż do ulotki ;) No i te znaczki :)

Ostatni substytut w odróżnieniu od reszty zrobił na mnie duże, pozytywne wrażenie i uważam, że jest on może nawet bardziej wartościowy niż zwykła pocztówka. A jest to ręcznie malowany obrazek z Kongo (!) przyklejony na tekturce. Po pierwsze, sam fakt, że jest z Kongo, potrafiłby zrekompensować wszystko. Ale ogromnie doceniam to, że ktoś włożył w to swoją pracę (choć w sumie nie wiem, czy malował to nadawca, ale tak czy siak ktoś pracę w to włożył). No i sama akwarela ogromnie mi się podoba. Uwielbiam malarstwo na pocztówkach, a tutaj mam żywe dzieło! Tekturka może troszkę niechlujna ale ojtamojtam :D

Jestem ciekawa waszej opinii na temat tych zamienników. Może macie je całkiem odmienne? Macie w swoich kolekcjach takie substytuty? Jestem ogromnie ciekawa Waszych!

Pozdrawiam! Owocnego tygodnia Wam życzę! :)

bottom of page